Polonia oddała hołd bł. ks. Jerzemu Popiełuszce – 20 października 2013 r.

L1200237Tradycyjnie oddawany już hołd -od 1986 roku- jednemu z najwierniejszych synów polskiej ziemi, obrońcy wolności, godności i sumienia wszystkich ludzi miał miejsce najpierw podczas Mszy Św. w kościele św. Stanisława Kostki na Greenpoincie, a następnie pod pomnikiem bł. Ks. Jerzego Popiełuszki w parku McCarren w niedzielę 20 października 2013 r.

„Ks. Popiełuszko odważnie bronił ideałów prawdy, wolności i sprawiedliwości. Odebrali Mu życie funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa komunistycznego państwa, otumanieni propagandą kłamstwa i nienawiści. Jego śmierć była jednym z wielu aktów terroru państwowego wobec własnych obywateli.

Jego hasło ZŁO DOBREM ZWYCIĘŻAJ było, jest i będzie dla nas drogowskazem. Składamy mu cześć za Jego życie, które złożył w ofierze swojego narodu.

Dzisiaj Polacy żyją w wolnym, demokratycznym, tolerancyjnym kraju i właśnie w dużej mierze musimy to zawdzięczać bł. ks. Jerzemu Popiełuszce. Muszę jednak powiedzieć, że ostatnio daje się odczuwać przejawy nowych sił, którym taki rodzaj tolerancji jest niewygodny. Starajmy się, aby nie dopuścić do upadku tych wartości, o które tak dzielenie walczył bł. ks. Jerzy Popiełuszko.” – oto fragmenty przemówienia Mieczysława Pająka prezesa Koła Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II w NY, który był jednym z inicjatorów ufundowania pomnika ks. Jerzego Popiełuszki w drugiej połowie lat osiemdziesiątych.

Niezwykle płomienne słowa o życiu ks. Jerzego i jego moralnym testamencie dla przyszłych pokoleń Polaków powiedział ks. Marek Sobczak, proboszcz parafii św. Stanisława Kostki na Greenpoincie.

Poza tym głos zabrali: Frank Milewski, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej na dolną część Nowego Jorku oraz Krzysztof Olechowski, przewodniczący Lokalnego Zarządu nr. Partii Demokratycznej (Chairman Community Board No. 1).

Polonia od samego początku bardzo licznie brała udział w obchodach upamiętniających tę tragiczną w dziejach Polski rocznicę. Również w tym roku pochód liczył około 200 osób maszerujących i manifestujących swą polskość na trasie od kościoła św. Stanisława Kostki do pomnika ks. Jerzego, znajdującego się na skwerze Jego imienia w parku McCarren. Pomnik ten bardzo chętnie odwiedzany jest przez okoliczną Polonię i osoby chcące w skupieniu pomodlić się i oddać hołd bohaterskiemu księdzu.

Jak co roku obecna była niezawodna Liga Morska. Licznie przybyl Polonijny Klub Motocyklowy – młoda polska organizacja, która coraz aktywniej włącza się w życie polonijne, a konkretnie członkowie dwóch klubów motorowych: Unknown Biker’s oraz Saints and Sinners robiących ogromnie pozytywne wrażenie na swoich mechanicznych koniach. Dwa motocykle ustawione były w formie litery V tuż przed pomnikiem. Litera V określająca zwycięstwo była znakiem firmowym niemal wszystkich publicznych spotkań ks. Jerzego.

Nie wolno również zapomnieć o obecności harcerzy polonijnych oraz parafian i mieszkańców Greenpointu, jak rowniez innych dzielnic Nowego Jorku. Licznie stawili się przyjaciele Fundacji Jana Pawła II w Nowym Jorku.

Prezes Mieczysław Pająk poruszył także problemy z jakimi boryka się skwer i pomnik ks. Jerzego od początku istnienia. Trzy tygodnie po postawieniu monumentu ktoś strącił głowę księdza Jerzego, którą następnie twórca pomnika Stanisław Lutostański z Vermont odtworzył na nowo. Oryginalna głowa ze zniszczonego pomnika znajduje się obecnie w kościele św. Stanisława Kostki i stanowi element sarkofagu, w którym znajdują się relikwie błogosławionego księdza Popiełuszki.

Tegoroczny marsz oraz spotkanie modlitewne i krótka akademia miały również za zadanie zwrócenie uwagi na problem, z jakim od pewnego czasu mamy do czynienia w okolicy pomnika. Jest on związany z dewastacją skweru oraz jego zaśmiecaniem przez bezdomnych i osoby spożywające alkohol, którzy bardzo często załatwiają tam swoje potrzeby fizjologiczne. Od pewnego czasu plac jest zamykany wieczorem, ale często zabezpieczenie to jest nocą niszczone, podobnie jak i sam plac. Mimo że skwer księdza Popiełuszki jest częścią parku McCarrena, to gdyby nie społeczna praca mieszkającej nieopodal rodziny Zabłockich – która dba o jego wygląd – miejsce to już dawno nie licowałoby z należną mu powagą. Dokonano także zbiórki pieniężnej wśród wszystkich zebranych, aby wesprzeć pana Zabłockiego z rodziną za wielki dar i serce oraz wieloletnią już opiekę nad skwerem I pomnikiem.

 

Jan Bierowiec